To będzie krótki, ale istotny felieton z perspektywy katolika. Jako uczniowie Chrystusa jesteśmy ciągłymi pielgrzymami na ziemi. Szukamy drogi, którą dojdziemy do zbawienia. Naszym celem i zadaniem jest także prowadzenie pracy apostolskiej i ukazywanie właściwego sposobu dostąpienia do zbawienia innym ludziom. Naszym obowiązkiem jest więc także pokazywanie im błędów i niebezpieczeństw, gdy odchodzą od nauki Zbawiciela. Skala obecnych wyzwań w tym względzie jest dla Kościoła bezprecedensowa w całej Jego historii.
Gorące dyskusje o tym, dokąd zmierza nasz Kościół w XXI wieku, są naturalne gdy dowiadujemy się o próbach protestantyzacji Kościoła Rzymskiego (dodajmy – próbach niestety udanych w niektórych krajach Europy Zachodniej) lub ulegania doktrynom lewicowym, co ma miejsce szczególnie w Ameryce Południowej. Coraz więcej hierarchów z tego właśnie kontynentu otrzymuje awanse, kreacje kardynalskie, czy też ważne funkcje do pełnienia.
Widząc niemal puste w niedziele i święta zbory protestanckie mamy więc powody do obaw o pustoszenie kościołów. Czy powielanie błędów protestanckich w zarządzaniu kościołami poprzez sztuczną i odgórną demokratyzację – już abstrahując od heretyckich treści tam wyznawanych – nie zagraża powieleniem podobnych statystyk w naszej wspólnocie? Trzeba wszak przyznać, że laicyzacja młodego pokolenia, rezygnującego z praktyk religijnych i lekcji religii, stała się także naszą rzeczywistością.
Dlatego nie możemy być obojętni na żadne przypadki odchodzenia od nauki naszego Nauczyciela, także – a może szczególnie – wtedy, gdy dokonują tego duchowni – przewodnicy stad owieczek. Nie możemy milcząco akceptować bzdur takich, jak wygłaszane przy okazji zjazdów w ramach Synodu o synodalności:
- wspominanie na każdym kroku o mniejszościach seksualnych, a od dwóch lat – nazywanie w dokumentach kościelnych takiej mniejszości wprost jako LGBT – pisali o tym obserwatorzy z ramienia mediów Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi przy okazji synodalnego spotkania w Pradze na początku 2023 r.;
- wprowadzanie do listu duszpasterskich priorytetów spraw tzw. zmian klimatu – uczyniono do podczas kontynentalnej fazy Synodu w Oceanii;
- wypowiedzi abpa Fernándeza (nowy prefekt Dykasterii ds. Nauki Wiary), który zapowiedział, że Dykasteria odejdzie od swojego fundamentalnego zadania, jakim jest piętnowanie błędów teologicznych, a także opowiedział się za … błogosławieniem związków jednopłciowych.
Czy naprawdę powinnością katolików powinno być skupianie się na permanentnej budowie relacji Kościoła wobec LGBT? Z pewnością nie. Naszym zadaniem jest raczej wspieranie tych duchownych, którzy mają odwagę upominania się o jasność przekazu wiary i wierność słowom Pisma św. oraz nauce Kościoła. Papież Paweł VI po opublikowaniu encykliki Humanae Vitae spotkał się z falą krytyki i nieposłuszeństwa. Ale mógł też liczyć na grono kardynałów i biskupów wspierających jego nauczanie. Pielgrzymki, które odbywał, także utwierdzały go w podjętych decyzjach.
W obliczu zagrożeń, jakie niesie w XXI wieku podążanie Kościoła Piotrowego drogą budowaną przez znaczną część niemieckich biskupów (mających wpływy także w Polsce), warto przypomnieć list wystosowany w 2022 roku przez Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego do biskupa Batzinga z Niemiec.
O tym liście wspomniano m.in. w Stanowisku Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi przed kontynentalnym etapem „Synodu ds. synodalności”, przyjętym przez Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi 1 lutego 2023 roku. Stanowisko to przyjął zarząd Stowarzyszenia, na czele z Prezesem Sławomirem Olejniczakiem.
W stanowisku tym czytamy m.in.: „W tym miejscu wyrażamy głęboką wdzięczność Księdzu Arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu za jego ważny list, skierowany w 2022 roku do Biskupa Batzinga z Niemiec. W piśmie tym Ksiądz Arcybiskup ujawnił podzielane przez nas wrażenie, według którego, obserwując działania niemieckiej Drogi Synodalnej i jej owoców, „można odnieść wrażenie, że podstawą refleksji nie zawsze jest Ewangelia”, oraz podkreślał, że będąc wiernymi nauczaniu Kościoła „nie powinniśmy ulegać naciskom świata ani poddawać się wzorcom dominującej kultury, gdyż może to prowadzić do moralnego i duchowego zepsucia”. Niebezpieczny dla jedności Kościoła Katolickiego kierunek, jaki obrali niektórzy duchowni w Niemczech, jest także w naszej opinii nie do zaakceptowania. Niestety, biskupi w Niemczech, wbrew sugestii Księdza Arcybiskupa, nie przestali „powtarzać utartych sloganów i standardowych żądań typu: zniesienie celibatu, kapłaństwo kobiet, komunia dla rozwiedzionych czy błogosławieństwo związków jednopłciowych”. Poddanie rewizji doktryny Kościoła i oraz oddalenie się od nauczania Jezusa Chrystusa przez niektórych niemieckich hierarchów ma niestety przemożny wpływ na duchowieństwo w innych krajach Europy Zachodniej.”
Stanowisko to jest głosem nie tyle w stronę wiernych świeckich (choć ich oczywiście też dotyczy w sferze osobistej moralności i świadczenia wobec innych przykładem własnego życia), co wobec duchownych. Prezes Olejniczak w wielu swoich wystąpieniach nawiązywał do problemu, jaki dotknął już przed kilkoma dekadami kapłaństwo, a obecnie rozlewa się po całym Kościele. Zauważa on, że księża są tak mocno przesiąknięci doczesnością i pragnieniem permanentnego odpowiadania na jej zakusy, że z czasem kapitulują wobec nacisków różnych możnych tego świata. „Można powiedzieć, że zapomnieli, czym jest powołanie katolików i przede wszystkim pasterzy Kościoła” – podnosi prezes SKCh Sławomir Olejniczak.